CUDOWNE 10 MINUT dzień 3 – wieczorna kontemplacja dobrego dnia
„Nie bądź twardy, bezlitosny – stań się miękki. Dbaj o siebie. Ucz się wybaczać sobie.” Osho
KONTEMPLACJA DOBREGO DNIA
Jeśli wolisz słuchać, wystarczy, to zapraszam Cię do posłuchania podcastu.
Weź ołówek. Otwórz dziennik. Zapisz kilka dobrych słów. Nic wielkiego, zwyczajne rzeczy, które były dobre. Jestem bezpieczna. Bezpieczny. Mam dom, w którym jest ciepło. Moje dzieci rozrabiają i psocą. Pies macha ogonem na mój widok. W klepie była mąka i zrobię naleśniki. Niebo jest trochę bardziej niebieskie (tak mówi moja siostra i myślę, że ma rację).
Zapal świeczkę. Płomień świecy zawsze nadaje chwilom uroczystości. Ogień oczyszcza i daje siłę. Ogrzewa. Nawet mały płomień świecy wpływa otulająco na ducha.
Bądź jak mech. Poczuj, że jesteś tu i teraz. Weź głęboki oddech i poczuć się miękki, elastyczny, a jednocześnie silny i połączony z podłożem. Kiedy myślę, że jestem miękka jak mech, wszystko we mnie mięknie, a doświadczenia przyjmuję z akceptacją.
Codziennie wieczorem zapalam świeczki, piszę te kilka zdań w dzienniku. Czasem jedno zdanie. Oddycham i próbuję się połączyć ze sobą. Poczuć, gdzie jestem i co się ze mną dzieje. To moja święta chwila. Takie malutkie święto każdego dnia. Czasem się modlę, czasem śpiewam mantry. Oddycham trochę głębiej. Chwila dla mojej duszy, dla mojej istoty. Chwila połączenia z samą sobą i ze światem.
Ta mała prosta chwila w ciągu dnia daje mi spokojny sen i szczęśliwy poranek. To ta chwila pomaga mi w momentach, kiedy jestem zmęczona, zła, smutna i rozgoryczona. Ta chwila daje mi siłę, kiedy wszystko dookoła zdaje się mnie tej siły pozbawiać. Z tego małego połączenia z duszą i ze światem płynie zaufanie, spokój i miłość, których jest mi później, w kryzysowych sytuacjach doświadczać.
To tylko chwila, 10-20 minut. Ale może być przecież mniej lub więcej. Chwila na rzeczy naprawdę ważne. Ale bardzo proste. To moja wieczorna kontemplacja DOBREGO DNIA.
Czym jest kontemplacja?
To moment na słuchanie. Cały dzień mówimy. Rozmawiamy, myślimy, prowadzimy rozbudowane dialogi we własnej głowie. Wspominamy. Planujemy przyszłość. Piszemy jasne albo ciemne scenariusze. Rozpamiętujemy. Przez większość dnia w naszej głowie jest głośno. Kontemplacja to chwila na ciszę. Ciszę w głowie, żeby usłyszeć serce. Możemy się modlić, możemy śpiewać. Ale w sposób, który daje nam ukojenie, który daje poczucie zwolnienia, zatrzymania się.
Świat się zatrzymał, zwolnił w czasie pandemii, ale to nie oznacza, że zwolniły nasze myśli. Wręcz przeciwnie. Wiele osób czuje natłok myśli, natłok informacji. Często w domu zostały dzieci, oboje rodziców, czasem ktoś pracuje zdalnie i trudno to wszystko poukładać. Chwila kontemplacji to moment wytchnienia. Moment słuchania tego, co ważne i czułego potraktowania siebie i świata. To moment na akceptację tego, co jest i budowanie połączenia ze swoim sercem, ze swoją wewnętrzną mocą.
Jak kontemplować?
Jeśli nie robisz tego na co dzień, zacznij od czegoś prostego, jak np. zapalenie świeczki i pisanie dziennika wdzięczności. Ja bardzo lubię pytania z książki Calm (Michael Acton Smith) i codziennie na nie opowiadam. Odpowiedzi zawsze pokazują mi jasne strony dnia i zawsze czuję się potem lepiej i spokojniej. Pokazują mi też, jak kolejnego dnia dbać o chwile i które są dla mnie najbardziej wartościowe.
Pytania, na które codziennie warto odpowiadać:
- Co sprawiło, że poczułeś się dziś spokojny?
- Za co jesteś wdzięczny?
- Jakie były trzy jasne punkty dzisiejszego dnia?
Te trzy pytania, a nawet każde z nich z osobna potrafią zmienić dzień w odrobinę lepszy. Czasem to wszystko, czego potrzebujesz, małej zmiany perspektywy, jednej wzmacniającej myśli, jednego głębokiego oddechu. Chwili na wysłuchanie samego siebie. Na usłyszenie siebie.
Piękny tekst do kontemplacji
Ten tekst, który napisała Kitty O’Meara, a przetłumaczyło Natuli – dzieci są ważne szybko obiegł cały świat. Powtarzany tysiące razy trafia wprost w ludzkie serducha, dając nadzieję i pokazując wartości, które każdy z nas nosi głęboko w duszy. Mnie osobiście ogromnie poruszył. Czuję empatię nie tylko z ludźmi, ale tez z całą naszą piękną Planetą, która o uzdrowienie woła już tak długo. O uzdrowienie wołali też ludzie w fali narastających depresji, chorób, zaburzeń lękowych i innych dolegliwości. Potrzebujemy zmiany. Świat potrzebuje zmiany. Nie mi decydować, czy wirus, który rozprzestrzenił się na cały świat jest dobry, czy zły. Dla mnie ważne jest, co ja zrobię z tym doświadczeniem i każdego dnia staram się odrabiać moją lekcję. Jestem też każdego dnia z Tobą Wszyscy potrzebujemy empatii, wsparcia i współdziałania.
Oto tekst.
“Ludzie zostali w domu. Czytali książki, słuchali, odpoczywali, ćwiczyli, tworzyli sztukę, bawili się, odkrywali nowe ścieżki życia i trwali w skupieniu. I byli uważni. Jedni medytowali, drudzy modlili się, inni tańczyli. Jeszcze inni mierzyli się z własnym cieniem. Aż ludzie ci zyskali nową świadomość i zostali uleczeni. Pod nieobecność żyjących w nieświadomy, niebezpieczny, bezmyślny i bezduszny sposób ludzi, Ziemia także wyzdrowiała. A gdy niebezpieczeństwo minęło i przyszedł czas ponownego spotkania, ludzie spojrzeli w przeszłość i poczuli ogromny smutek. I wybrali nową ścieżkę życia. I całkowicie uzdrowili Ziemię, bo teraz już sami byli uzdrowieni.”
_________________________________________________
Tekst oryginalny.
“And the people stayed home. And read books, and listened, and rested, and exercised, and made art, and played games, and learned new ways of being, and were still. And listened more deeply. Some meditated, some prayed, some danced. Some met their shadows. And the people began to think differently. And the people healed. And, in the absence of people living in ignorant, dangerous, mindless and heartless ways, the earth began to heal. And when the danger passed, and the people joined together again, they grieved their losses, and made new choices, and dreamed new images and created new ways to live and heal the earth fully, as they have been healed.”
z miłością,
m.