CUDOWNE 10 MINUT dzień 12 – Nie nie praktykuję religii, praktykuję duchowość. Modlitwa jako celebracja życia.
Modlitwa to rozmowa ze światem
Modlitwa to dla mnie to bardzo głęboka praktyka połączenia ze światem. Wierzę w duszę, w duszę moją i w duszę świata, całej Planety i całego Kosmosu. Wierzę, że w każdym z nas jest kosmiczna iskra i że życie na Ziemi jest pewnym etapem całej nasze podróży. Nie ma dla mnie znaczenia religia i imię Boga, do którego się modlimy. Nie praktykuję religii. Praktykuję duchowość. Ważne jest dla mnie, co jest w moim sercu. To, jak i czy w ogóle rozmawiam z moją duszą, czy mam z nią kontakt.
Najważniejszy ze wszystkiego jest dla mnie kontakt z Matką Ziemią i szacunek dla wszelkiego życia. Bycie w pokoju ze sobą i ze światem. Modlitwa jest dla mnie celebracją pokoju, szacunku, zaufania, połączenia i miłości. Jest dla mnie wsparciem w najciemniejszą noc duszy i radosnym tańcem, kiedy spełniają się marzenia.
Wybieram spokój zamiast walki
Jestem z plemienia idealistów, optymistów i romantyków. Tych trochę smutnych, trochę zawsze jakiś takich zakochanych i stęsknionych, tych, co “za dużo” czują”, a jednocześnie zawsze w głębi serca wierzą w najlepsze. Jestem bardzo silnie związana a energią życia, tworzenia, opiekowania się światem, z energią czułości i miłości. Dlatego dzisiaj, kiedy mam już tego wszystkiego świadomość, zamiast iść z całym światem na wojnę, wybieram opiekowanie się moją energią, wznoszenie jej wyżej, żeby świat miał z czego czerpać. I choć czasem mam ochotę na tę wojnę iść, to wolę zaśpiewać mantrę i zapalić świeczki z intencją miłości.
Taką drogę podpowiada mi serce i odkąd nią idę, czuję się spokojniejsza, silniejsza i czuję też, że o wiele więcej daję światu. Kiedy tylko mogę i mam na to siłę, łączę się w Wyższą Energią i troszczę się o nią. Choć pamiętam… pamiętam dokładnie, jak trudno było się odważyć i posłuchać serca pierwszy raz. Zaufać. Dookoła krzykliwy świat, a w moim wnętrzu cichy spokojny głos…
Wiara… W co wierzy Twoje serce? Twoje ciało? Twoja dusza?
Wierzę, tak dość zwyczajnie, w cud istnienia i w to, że nasze bycie tutaj ma o wiele głębszy sens, niż ten, który dostrzegamy na co dzień. Patrzę na drzewa poruszane przez wiatr, na ocean, na błękitne Niebo, gwiazdy i czuję, jak porusza się we mnie coś więcej, niż tylko moje ciało, czy umysł. Patrzę na Naturę, na ludzi, których kocham i widzę w tym boską energię. Medytuję i czuję, jak moje życie jest częścią większego życia. Oddechu całego świata.
Czym jest modlitwa i dlaczego się modlę?
Modlę się, bo modlitwa tworzy połączenie z wyższą Energią, jakkolwiek nazwiemy tę Energię. Daje mi połączenie z własnym wnętrzem, poczucie zakorzenienia w świecie i sensu życia. To stany nie do przecenienia. Wierzę, że mam tutaj swoje miejsce i codziennie staram się być najlepszą wersją siebie. Idę moją drogą i ufam, że nie idę nią sama.
Na kilka lat bardzo pogniewałam się z religią, duchowością i jakimkolwiek sensem życia. Ale patrząc w Niebo nie mogłam sobie wmawiać, że nie widzę tam Boga. Czułam kontakt z duszą świata i temu też nie mogłam zaprzeczać. Więc zaczęłam odkrywać i praktykować duchowość w takiej formie, jaka była w zgodzie ze mną. Z tym, co czuję i czemu ufam.
Modlitwa dla mnie nie jest klepaniem wyuczonego tekstu. To rozmowa z Bogiem, z Matką Boską, z Archaniołami, z Drzewami, Oceanem i z Wiatrem. Ze Światem. Z Wyższą Energią.
Jak może wyglądać modlitwa?
Możesz usiąść w ciszy i słuchać świata.
… praktykować medytację “Poczuj, ze żyjesz” i czuć życie w sobie
… wyjść w nocy na zewnątrz i patrzeć w gwiazdy, czując połączenie z całym Kosmosem
… praktykować wdzięczność za swoje życie
… iść do lasu, wejść do górskiego strumienia, stanąć boso na trawie i poszukać Boga w tym doświadczeniu
… kontemplować słowa ulubionej modlitwy. Bądź wiersza, który porusza Twoje serce.
… po ludzku, poprosić o wsparcie boskie istoty, świat, wiatr i gwiazdy…
Moje ulubione słowa od pewnego czasu to najprostsze Dziękuję i Prowadź mnie. Czasem jedyne, co jestem w stanie powiedzieć w trudnej chwili, to Proszę, bądź ze mną. To wystarczy. Czasem mam siłę wielbić cały świat i zachwycać się jego pięknem, a czasem tylko cicho błagam w przestrzeni mojego serca Proszę, bądź ze mną. Jeszcze nigdy po tych słowach nie zostałam sama.
Słowa dla duszy
Wszyscy jesteśmy los inmigrantes, imigrantami przemierzającymi granice na drodze do prawdziwego domu, trzymającymi w dłoniach dowody tożsamości naszej duszy.
To fragment Modlitwy o powrót do domu autorstwa Clarissy Pinkoli Estes. Ja osobiście wierzę, że jako ludzie, należymy tu, do Ziemi. Ale w takim stopniu jak dziecko należy do swojej Matki. Przybyło do niej, a ona dała mu życie. Oboje zakochani w sobie bezgranicznie. Jednocześnie też w pełni wolni. Jak ptak, który lata po Niebie. Dlatego modlę się i do Ziemi i do Nieba, bo jedno i drugie jest moim domem.
z miłością,
m.
Kwiecień 16, 2020 @ 9:33 pm
Bardzo mi się podoba to o czym piszesz. Wielu ludzi mówi, że nie jest wierząca ale wydaje mi sie ze wszystko zależy od interpretacji tej wiary. Nie wkładania wszystkiego w ramy i nie nazywania wszystkiego na siłę.
Kwiecień 17, 2020 @ 9:10 am
Również tak myślę. Ludzie rezygnują z religii, ale wciąż czegoś im brakuje i czasem sami nie wiedzą, czego. Dla mnie duchowość jest ostatnią rzeczą, którą można włożyć w jakiekolwiek ramy. Ale tego niestety wiele osób się uczy od małego. Religią się straszy i uczy się przestrzegania nakazów i zakazów, więc nic dziwnego, że coś w naszym wnętrzu się buntuje przeciwko religii. Taka religia służy kościołowi jako instytucji, ale z pewnością nie służy wzmacnianiu naszej relacji z Bogiem, ze światem, ze świętym i nie buduje zaufania i miłości. Natomiast prawdziwa, głęboka duchowość to dla mnie właśnie zaufanie, oparcie, szacunek i miłość. I poczucie głębokiego sensu naszego życia.